Wczoraj moja młodsza córcia skończyła roczek. Nie będę oryginalna jeśli napiszę Kiedy to zleciało?
Przyjęcie zorganizowaliśmy w ogrodzie, pogodę mieliśmy wymarzoną, wszystko wyszło pięknie. Ja po ogarnięciu zamieszania z prezentami, tortem itp. usiadłam w końcu razem z gośćmi i tak patrząc na bawiące (a raczej szalejące po całym ogrodzie) dzieci, naszą rodzinę, przyjaciół i moją 94-letnią kochaną babcię pomyślałam, że ten właśnie obrazek nazwać mogę SZCZĘŚCIEM moim szczęściem. Tak mam szczęście i nie boję się napisać tego publicznie, a nawet głośno powiedzieć. Mam wyczekane, wymodlone, cudowne dzieci, męża wcale niecudownego😉, dom, pracę, zdrowie i to jest moje osobiste szczęście. Ktoś mógłby powiedzieć, ze to banał bo nie mam milionów na koncie, za to mam kilka kilogramów więcej na sobie, dom, który jeszcze wykańczamy, dzieci z małą różnicą wieku (jeśli też ktoś ma, to wie co to znaczy) itd., itd. itd. mogłabym wymieniać w nieskończoność. Ale czy w życiu chodzi o to by skupiać się na tym czego nie mamy? Chyba raczej nie. Każdy z nas ma inną sytuację, doświadczenia, urodę, charakter i tutaj nie warto się licytować. Po prostu każdy ma swoją historię. I w tej swojej historii, nawet jeśli jest ona skomplikowana warto szukać swego osobistego szczęścia, choćby najmniejszego, takiego jak śpiew ptaków o poranku, który umila nam nielubiane wczesne wstawanie. Od jakiegoś czasu wieczorem, gdy położę się spać, a miałam ciężki dzień staram się wymienić minimum trzy rzeczy, sytuacje, które mnie tego dnia uszczęśliwiły np. dzisiaj udało mi się pomyć podłogi w całym domu pomimo, iż byłam sama z dziećmi, a one nie spały😉lub też to, że dzięki temu, że dzieci wczoraj szalały, dziś musiały to odespać, więc i mnie się to udało i wylegiwaliśmy się wszyscy w łóżkach do godz. 8.00. Można stwierdzić, że to drobnostki, ale właśnie z takich drobnostek składa się szczęście. I myślę, że każdy z nas jest wstanie odnaleźć je w swoim życiu. Ja łapię i delektuję się tymi kawałeczkami, które układają się w szczęście i pomagają mi przetrwać trudne momenty w życiu. Jestem z tych, którzy na pytanie Co u Ciebie słychać? odpowiadają Wszystko w porządku. I niestety czasem daje się zauważyć pewną konsternację w wyrazie twarzy mojego rozmówcy, tak jakbym mówiąc te słowa kłamała, lub jakbym zwariowała. Nie wiem czy wynika to z tego, że ludzie boją się głośno mówić, że coś im się układa, aby nie zapeszyć, czy po prostu faktycznie tak bardzo lubimy narzekać. Ja jestem przekonana, że szklanka zawsze jest do połowy pełna i zamierzam się tego trzymać. A Wa co uszczęśliwia?Jestem bardzo ciekawa😊
A na koniec chwalę się torcikiem mojej córeczki ( niestety to nie mój wypiek, ale kto wie może kiedyś...).
Pozdrawiam
Przyjęcie zorganizowaliśmy w ogrodzie, pogodę mieliśmy wymarzoną, wszystko wyszło pięknie. Ja po ogarnięciu zamieszania z prezentami, tortem itp. usiadłam w końcu razem z gośćmi i tak patrząc na bawiące (a raczej szalejące po całym ogrodzie) dzieci, naszą rodzinę, przyjaciół i moją 94-letnią kochaną babcię pomyślałam, że ten właśnie obrazek nazwać mogę SZCZĘŚCIEM moim szczęściem. Tak mam szczęście i nie boję się napisać tego publicznie, a nawet głośno powiedzieć. Mam wyczekane, wymodlone, cudowne dzieci, męża wcale niecudownego😉, dom, pracę, zdrowie i to jest moje osobiste szczęście. Ktoś mógłby powiedzieć, ze to banał bo nie mam milionów na koncie, za to mam kilka kilogramów więcej na sobie, dom, który jeszcze wykańczamy, dzieci z małą różnicą wieku (jeśli też ktoś ma, to wie co to znaczy) itd., itd. itd. mogłabym wymieniać w nieskończoność. Ale czy w życiu chodzi o to by skupiać się na tym czego nie mamy? Chyba raczej nie. Każdy z nas ma inną sytuację, doświadczenia, urodę, charakter i tutaj nie warto się licytować. Po prostu każdy ma swoją historię. I w tej swojej historii, nawet jeśli jest ona skomplikowana warto szukać swego osobistego szczęścia, choćby najmniejszego, takiego jak śpiew ptaków o poranku, który umila nam nielubiane wczesne wstawanie. Od jakiegoś czasu wieczorem, gdy położę się spać, a miałam ciężki dzień staram się wymienić minimum trzy rzeczy, sytuacje, które mnie tego dnia uszczęśliwiły np. dzisiaj udało mi się pomyć podłogi w całym domu pomimo, iż byłam sama z dziećmi, a one nie spały😉lub też to, że dzięki temu, że dzieci wczoraj szalały, dziś musiały to odespać, więc i mnie się to udało i wylegiwaliśmy się wszyscy w łóżkach do godz. 8.00. Można stwierdzić, że to drobnostki, ale właśnie z takich drobnostek składa się szczęście. I myślę, że każdy z nas jest wstanie odnaleźć je w swoim życiu. Ja łapię i delektuję się tymi kawałeczkami, które układają się w szczęście i pomagają mi przetrwać trudne momenty w życiu. Jestem z tych, którzy na pytanie Co u Ciebie słychać? odpowiadają Wszystko w porządku. I niestety czasem daje się zauważyć pewną konsternację w wyrazie twarzy mojego rozmówcy, tak jakbym mówiąc te słowa kłamała, lub jakbym zwariowała. Nie wiem czy wynika to z tego, że ludzie boją się głośno mówić, że coś im się układa, aby nie zapeszyć, czy po prostu faktycznie tak bardzo lubimy narzekać. Ja jestem przekonana, że szklanka zawsze jest do połowy pełna i zamierzam się tego trzymać. A Wa co uszczęśliwia?Jestem bardzo ciekawa😊
A na koniec chwalę się torcikiem mojej córeczki ( niestety to nie mój wypiek, ale kto wie może kiedyś...).
Pozdrawiam
Wszystkiego, co najlepsze dla Córci. Ja dziś miałam podobne myśli. Siedzieliśmy sobie na schodach tarasu (co prawda jeszcze nie naszego domu, ale co tam) z dziadkami Tygrysa. Tak po prostu. I było mi tak dobrze. Ja cieszę się z tego, co mam. I nie narzekam, bo uważam, że wszystko to kwestia naszych wyborów. Jestem szczęśliwa, bo nie gonię ciągle za czymś.
OdpowiedzUsuńDziękujemy za życzenia☺To się wstrzeliłam z tematem. Właśnie gonitwa za niewiadomo czym odbiera nam czas, który moglibyśmy przeznaczyć na cieszenie się tym co mamy. Domek to naprawdę coś fajnego. My w swoim mieszkamy już prawie 4 lata. Życzę szybkiej przeprowadzki na swoje☺
UsuńSzczescie kazdy ma inne, jednak sami jestesmy jego kowalem- wiec rozumie twoje przemyslenia.
OdpowiedzUsuńJa rowniez lapie szczesliwe chwile, czy to kawa na powietrzu, czy dobra ksiazka czy rodzinny obiad. Cieszmy sie tym wszystkim!!!
Tak, bo ktoś kto umie dostrzegać drobiazgi i się nimi cieszyć ten jest szczęśliwy☺
OdpowiedzUsuń