Z trzyletnim dzieckiem to już można poszaleć w świecie zabaw kreatywnych. Taka osóbka już raczej nie będzie miała niepohamowanej ochoty na skosztowanie kleju, czy farby lub wymalowania całego domu mazakiem, który jakimś cudem wpadł w jej rączki. Choć zdaję sobie sprawę, że są wyjątki😉 Z takim dzieckiem możemy zanurzyć się w świecie fantazji i tworzyć, tworzyć, a jedyne co nas może zatrzymać to brak weny i ...młodsze rodzeństwo😉 U nas taka sytuacja...trzylatka i półtoraroczna siostrzyczka. Zabawy trzeba tak wymyślać, aby "był wilk syty, owca cała i matka nie zwariowała". Tańce, śpiewy i wygłupu Zabawa, która sprawdza się zawsze i w każdym wieku, a przy tym jest szansa, że się zmęczą i pójdą wcześniej spać..taaa raczej rozkręcą i do północy z głowy. A tak na poważnie takie spędzanie czasu z dziećmi nie tylko rozwija w nich poczucie rytmu, ale to fajne ćwiczenie fizyczne, trenowanie pamięci i przyjemna nauka np. języka angielskiego. Puzzle, klocki My darzymy miłośc
Co tu dużo pisać - oczywiście chodzi o to, że na bank schudnę😁 A tak bardziej na poważnie to należę do tej grupy osób, dla których wraz z końcem roku kończy się jakiś etap w życiu. Lubię w tych dniach "okołonoworocznych" (chyba wymyśliłam właśnie nowe słowo) robić małe podsumowania i planować. I właśnie to planowanie jest moim corocznym postanowieniem noworocznym, które wierzcie mi naprawdę się sprawdza. Ale wiecie jak to jest z tymi planami, najczęściej mało z nich zostaje zrealizowane. Dlatego moje planowanie to nie są, jakże wspaniałe marzenia typu: schudnę 10 kg i nigdy już nie przytyję, codziennie przebiegnę 10 km, nigdy już nie dam się nikomu wyprowadzić z równowagi itp. Ja planuję krótkoterminowo i realnie . Moje plany sięgają najczęściej około tygodnia. Np. w tym tygodniu zaplanowałam sobie, że codziennie wieczorem będę ćwiczyć na steperze 30 min. i przeczytam choć kilka stron książki. I udało się. Przyszły tydzień: steper co drugi dzień, w pozostałe dni zami